Nawiedzenie Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej

 Maryjo, prowadź nas drogą wiary

Dnia 26 sierpnia 2012 roku rozpocznie się w diecezji toruńskiej nawiedzenie wędrującego obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej. Matka Boża w swoim wizerunku do 15 września 2013 roku nawiedzi wszystkie parafie naszej diecezji. Nasza parafialna wspólnota ten Wizerunek przyjmie 19 września br. o godz. 17.00.

Idea nawiedzenia zrodziła się w sercu Prymasa Tysiąclecia ks. kard. Stefana Wyszyńskiego podczas aresztowania w latach 1953-1956.  W czasie uwięzienia Prymas Tysiąclecia przygotowywał się do oddania Polski Matce Bożej z okazji Millenium Chrztu Polski. Idea peregrynacji ściśle łączyła się z Jasnogórskimi Ślubami Narodu. W Komańczy Prymas zaplanował, że wszystkie diecezje i parafie odwiedzi wierna kopia obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej. Nie będzie jednak na obrazie koron i bogatych sukienek. Do swoich dzieci Maryja przybywa jako Matka, a nie Królowa.
Dnia 26 sierpnia 1956 roku w 300. rocznicę ślubów Jana Kazimierza odczytano na Jasnej Górze tekst Ślubów Jasnogórskich napisany przez Prymasa Wyszyńskiego podczas uwięzienia w Komańczy. Wtedy po wielu latach wyniesiono również z kaplicy Cudowny Obraz, aby wszyscy mogli na niego spojrzeć. Tłumy ludzi zgromadzone na Wałach Jasnogórskich, które nawet na chwilę nie mogły wejść do kaplicy wołały wtedy: „Matko, przyjdź do nas! Matko, bądź z nami!”.

Powstanie kopii

Idea nawiedzenia została podjęta w lutym 1957 roku przez Konferencję Episkopatu Polski. Namalowanie wiernej kopii Jasnogórskiego Wizerunku zlecono prof. Leonardowi Torwirtowi z Torunia, który był wtedy dziekanem Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
Artysta malował obraz na Jasnej Górze nocami. Co drugą noc Cudowny Obraz przynoszono do pracowni Profesora.  O 5.00 rano obraz musiał być już w ołtarzu. Powstawaniu Wizerunku towarzyszyła wytrwała modlitwa wielu ludzi. Jak mówił artysta: „Potrzebuję wielkiej Bożej łaski”. Księża odprawili w tej intencji wiele Mszy św. składano wielu modlitw i duchowych ofiar. Dnia 11 kwietnia 1957 roku obraz był gotowy i przewieziono go do Warszawy. Prymas Wyszyński był zachwycony. Podjęto decyzję, by w maju 1957 roku obraz przewieźć do Rzymu. Został on uroczyście poświęcony przez Papieża Piusa XII dnia 14 maja 1957 roku. W uroczystość Matki Bożej Jasnogórskiej 26 sierpnia 1957 roku nastąpiło symboliczne zetknięcie Cudownego Wizerunku z Kopią, był to tzw. Pocałunek obrazów.

Peregrynacja rozpoczęła się od Archikatedry Warszawskiej. Niestety nie było wtedy jeszcze katolickich mediów, dzięki którym możnaby przedstawić ideę peregrynacji. Podczas przemarszu z rezydencji Arcybiskupów Warszawskich do katedry na ulicach nie było ludzi.
Wkrótce jednak Peregrynacja okazała się wielkim duszpasterskim wydarzeniem, a wszędzie gdzie się pojawiał Obraz Nawiedzenia gromadziły się wielotysięczne tłumy. Był to swego rodzaju rachunek sumienia Polskiego Narodu. Episkopat Polski jeździł na wszystkie powitania i pożegnania Obrazu w kolejnych diecezjach.

Nigdy w historii polskiego duszpasterstwa konfesjonały nie były tak oblegane. Godzili się i jednali od wielu lat skłóceni ze sobą ludzie. Żadne misje i rekolekcje nie przyniosły takich owoców. Władze komunistyczne były niezwykle zaniepokojone takim obrotem spraw, wyznaczały specjalnych „tajniaków”, którzy mieli inwigilować całe uroczystości, próbując jednocześnie na różne sposoby je sabotować. Nie raz zdarzały się bardzo głębokie spowiedzi tych ludzi, którzy mówili, że inny był cel ich przyjścia na powitanie Obrazu. Podchodzili pod osłoną nocy do konfesjonału i często spowiadali się mówiąc: „Ona na mnie spojrzała”.

Na trasie przejazdu samochodu – kaplicy, ludzie wykonywali spontaniczne dekoracje, często ciągnące się przez wiele kilometrów.

W roku 1966 przerwano peregrynację, by Obraz mógł nawiedzić wszystkie diecezje. Skupiono się na dużych uroczystościach. Ówczesne komunistyczne władze uznały to za akcje polityczne i zabroniły peregrynacji. W roku milenijnym Wizerunek nawiedził tylko 9 diecezji. Niezwykłe było spotkanie z Matką Bożą w Poznaniu. Ludzie przybyli w ogromnej, trudnej do policzenia rzeszy. Władze wydały zakaz przejazdu samochodu z Obrazem.

Mężczyźni spontanicznie  podnieśli samochód – kaplicę i na ramionach nieśli go do poznańskiej katedry. W tym dniu pod poznańskim ratuszem władze miasta zorganizowały manifestację swoich zwolenników, którzy wykrzykiwali wrogie hasła przeciwko Kościołowi.  Prymas Tysiąclecia wołał wtedy: „Proszę was dzieci Boże, wybaczmy tym pod Ratuszem”. Tłum odpowiedział wielokrotnie: „Wybaczamy”.

3 maja 1966 roku Obraz był na Jasnej Górze, w czasie uroczystej celebry wypowiedziano „Akt milenijny oddania Narodu w macierzyńską niewolę miłości”. Niestety nie mógł na tej uroczystości być obecny papież Paweł VI. Władze się nie zgodziły, a przy ołtarzu na Wałach stał pusty papieski fotel i wiązanka kwiatów na nim.

Rozpoczęła się kolejna droga wizerunku przez Polskę. Niestety kawalkada samochodów wioząca obraz z Fromborka do Olsztyna została zatrzymana przez władze. Nie pomogła obecność Prymasa Wyszyńskiego i wielu biskupów. Obraz został zabrany i przewieziony do katedry warszawskiej. Umieszczono go w zakrystii i postawiono w oknie. Nikt nie spodziewał się, że wystawienie będzie symboliczne. Okna zakrystii miały kratę. Matka Boża Częstochowska za kratami przemawiała jeszcze bardziej, a pod oknem gromadziły się niezliczone tłumy.

Przy kolejnej próbie przewiezienia obrazu na uroczystości milenijne w Katowicach w dniu 4 września 1966 roku znowu samochód – kaplica został zatrzymany i skierowany do Częstochowy. Tam Wizerunek Matki Bożej na kilka lat został zatrzymany i pilnowany skrzętnie przez urzędników SB. Peregrynacja jednak nie została przerwana, w kolejnych miejscach Nawiedzenia wędrowały tylko puste ramy. Ten znak w czasie komunistycznego zniewolenia przemawiał jeszcze bardziej. W tym momencie władze były bezsilne. Na uroczystościach związanych z peregrynacją pustych ram były pewnie jeszcze większe tłumy, bo ludzie czuli, że Matka Boża i tak ich nawiedza. „Puste ramy” nawiedziły Kraków, Lubaczów, Zamość, Tarnów i Lublin. Niezwykłe było nawiedzenie Radomia. Był już rok 1972. Z Jasnej Góry, w porozumieniu z Prymasem Wyszyńskim Obraz został „wykradziony” i przewieziony do Radomia, czego nikt się nie spodziewał. Na ramionach Biskupów został wniesiony na plac celebry, ku ogromnemu entuzjazmowi wiernych. Od tego czasu peregrynacja odbywała się bez większych przeszkód. Władze zrozumiały, ze nie są już w stanie dalej prowadzić tej walki.

W ciągu pierwszej peregrynacji Obraz nawiedził 8 tys. kościołów i kaplic. W roku 1981 umierał Prymas Wyszyński, przewieziono do jego pokoju Obraz Nawiedzenia. Umierający Prymas prosił: „Matko nie kończ swego nawiedzenia, idź dalej przez Polskę, to jedyny ratunek Polaków”.

Z ideą peregrynacji był związany również Jan Paweł II. Podczas spotkania z wizerunkiem mówił: „Dziś pragnę pozdrowić Cię, jako następca papieży polskiego nawiedzenia. Wiemy jak wiele łask przyniosło to nawiedzenie. To jakby nowa droga Pana Jezusa przez polską ziemię”.

W roku 1982 z okazji 600 – lecia Wizerunku Jasnogórskiej Pani Obraz Nawiedzenia odwiedził wszystkie polskie katedry.

Drugie nawiedzenie

Dnia 5 maja 1985 roku rozpoczęło się drugie nawiedzenie Wizerunku w parafiach Polski. Na toruńskich Wrzosach gościliśmy go 3 i 4 listopada 1988 r.

Od chwili pierwszej peregrynacji powstało wiele parafii. Wizerunek Wędrującej Pani nadal dokonuje cudów przemiany ludzkich serc na polskiej ziemi. Maryja niejako zagląda do każdej polskiej parafii, a potem przez peregrynację w rodzinach odwiedza wszystkich swoich wiernych.

Hasło peregrynacji w diecezji toruńskiej brzmi: „Maryjo, prowadź nas drogą wiary”. Nawiązuje ono w ten sposób do Roku Wiary, który decyzją Benedykta XVI rozpocznie się w październiku 2012 r. Stanowi usilną prośbę do Maryi „o wiarę żywą i mocną, która jednoczy z Bogiem, źródłem radości i nadziei”. Niech Maryja będzie dla nas niezawodną przewodniczką do nieba. Dlatego warto znaleźć czas, gdy przybędzie do naszej parafii, by opowiedzieć Jej o tym, co radosne, i o tym, co trudne czy bolesne; by w Jej obecności spojrzeć na własne postępowanie, serce i umysł.

 

Ks. Wojciech Miszewski