POZDROWIENIA  Z MISJI WURUNDII

Czcigodny Księże Proboszczu.

Wdzięczny Jacek powraca do zdrowia. Przy zmianie pozycji i ruchu rany się goją. Jeszcze 2-3 tygodni i będzie mógł powrócić do swojej mamy.

Bóg zapłać za pomoc, która do nas dotarła. Łóżko i materac już kupione. Przechowaliśmy je u księdza proboszcza jego parafii. Otrzyma je,  jak wyjdzie że szpitala. On o tym wie i jest bardzo wdzięczny. 

Ponieważ zostało pieniędzy od łóżka naszą siostrą studentka pokazała mi innego chorego sparaliżowanego który po wypadku leży już 4 lata. Ma głębokie odleżyny na pośladkach. Przy pomocy wykonanej drabinki zaczęliśmy usprawniać chorego.  Usiadł pierwszy raz od 4 lat. Zachęcony ponawia ćwiczenia. Jemu to kupiliśmy też wózek z tych pieniędzy pozostałych od Czcigodnego Księdza Proboszcza.  Radość i błysk w oczach oraz serdeczny uśmiech wdzięczności. My także dziękujemy za ten uczynek Miłosierdzia. Niech Bóg stokrotnie wynagrodzi. Wózek nie jest jeszcze rozpakowany bo chory musi dobrze przygotować się do samoobsługi. Nasza siostra Consolate, studiująca medycynę ma w tym szpitalu praktykę i czuwa nad jego samousprawnianiem. Bóg zapłać z całego serca dla Czcigodnego Księdza Proboszcza i jego Parafian.

Zygmunta z Jackiem, Janem-Marią i siostrami