W wielu domach zanika zwyczaj śpiewania kolęd i pastorałek. Często jest on wypierany przez nagrania na płytach, których słuchamy w czasie wieczerzy wigilijnej. Sam wieczór wigilijny, który po kolacji gromadził całe rodziny na wspólnym śpiewie, często zamienia się na siedzenie przed telewizorem. Są jednak rodziny, w których tradycja śpiewania kolęd jest dalej podtrzymywana. W naszej parafii m. in. w Rodzinnym Domu Dziecka Państwa Heleny i Krzysztofa Rzewuskich. W tym roku zapragnęliśmy ten zwyczaj również przenieść do naszej parafii. W sobotę 27 grudnia o godz. 16.00 zaprosiliśmy parafian do wspólnego śpiewu. Przy choince i żłobku zgromadziło się ok. 100 osób, kochających śpiew. Wieczór rozpoczęło odczytanie fragmentu Ewangelii o narodzeniu Pana Jezusa. Następnie przez 1,5 godziny przy akompaniamencie spontanicznie złożonego zespołu wyśpiewano znane i mniej znane kolędy. Niektóre wzruszały, inne bawiły. Nie zabrakło indywidualnych wykonań Basi Soleckiej i Szymka Borkowskiego. Tego wieczoru odkryliśmy na nowo niezwykłe bogactwo starych tradycyjnych polskich kolęd. Również te powstałe w ostatnich latach bywają niezwykle wartościowe. W czasie śpiewu utworu „Kolęda dla nieobecnych” Zbigniewa Praisnera w niejednym oku zakręciła się łza. Dziękuję wszystkim, którzy włączyli się w przygotowanie i prowadzenie wieczoru: Ewie i Tadeuszowi Soleckim, Helenie i Krzysztofowi Rzewuskim, Annie Różyńskiej i Markowi Włoczewskiemu.
Świąteczne kolędowanie na pewno stanie się w przyszłości parafialnym zwyczajem.
ks. Wojciech Miszewski
Fot. Tadeusz Solecki