Zakończył się czas duszpasterskich odwiedzin u naszych Parafian. Wspólnie z moimi współpracownikami w ciągu 33 dni odwiedziliśmy prawie 2500 rodzin. Było to szczególne doświadczenie i mam nadzieję, że przyczyni się do zbliżenia duszpasterzy i wiernych. Kapłan wspólnie z ministrantami i zgromadzoną rodziną prosił Boga: Racz Panie pobłogosławić i poświęcić ten dom, aby zawsze w nim trwały zdrowie, pokój, dobro i miłość… Dla większości naszych Parafian była to radosna chwila, towarzyszyło jej uprzątnięcie i dekoracja domu. Niektórzy podkreślali, że choinka, mimo iż często już wysuszona, musi stać do kolędy. W rozmowach dominowała najczęściej radość z piękniejącego naszego parafialnego kościoła oraz jego otoczenia. Parafianie podkreślali, że czują, że nasza parafia jest im przyjazna i cieszą się, że tworzą właśnie taką wspólnotę. Dzielono się także z nami rodzinnymi radościami i osiągnięciami. Bywały jednak rozmowy niezwykle smutne, ktoś bliski odszedł do Wieczności, ktoś bardzo ciężko zachorował, inny stracił pracę…
Zdarzały się też sytuacje dziwne i niezrozumiale. Mówi ktoś, ze w naszym kościele za dużo mówi się o polityce. Przyznam szczerze, że nie słyszałem by kiedykolwiek poruszano u nas tematy polityczne… Bywały i wpadki. Jestem w parafii już 7 lat, parokrotnie jednak usłyszałem: „To ksiądz tu jest nowy, od niedawna? Tak często się księża zmieniacie, że nie zdążymy nawet was poznać”. Od razu wyczuwało się, że jesteśmy w domu, w którym rodzina już dawno nie była w kościele. Smutne też były sytuacje, kiedy w rozmowie z dziećmi, które przed rokiem przystąpiły do I Komunii św. okazało się, że ani razu od tamtego momentu nie były u spowiedzi św. a kościoła rodzice nie odwiedzili nawet z okazji ostatnich świąt Bożego Narodzenia.
Część domów od lat pozostaje zamknięta, kiedy zbliżała się kolęda nagle gasło w domu światło. Mieszkańcy tych domów „zapisali się” przed laty do parafii z okazji chrztów dzieci lub innych uroczystości religijnych. W innych rodzinach kolędę przyjmowała „stała delegacja” od lat ta sama, inni domownicy albo wyszli z domu, albo po prostu siedzieli w innym pokoju.
Najczęściej jednak spotkania kolędowe należały do radosnych. Dziękujemy wszystkim naszym Parafianom, którzy przyjęli nas w swoich domach. Bóg zapłać za miłe słowa, troskę o Parafię i wszystkie sugestie, na pewno wiele z nich będziemy się starali wprowadzić w nasze parafialne życie. Serdeczne podziękowanie składam także za wszystkie przekazane ofiary, które bywały nie raz prawdziwym „wdowim groszem”. Pozwoliły w dużej części spłacić zobowiązania związane z ubiegłorocznymi inwestycjami.
Dzieląc się radościami pokolędowymi z nadzieją patrzę w rozpoczęty rok, który zapisze się nam w pamięci jako rok Beatyfikacji Jana Pawła II. Na pewno delegacja Parafii będzie uczestniczyła w tym wielkim wydarzeniu. Miło mi także ogłosić, że zaproszenie by przewodniczyć tegorocznym uroczystościom odpustowym w naszej parafii przyjął ks. prał. Sławomir Oder, Postulator Procesu Beatyfikacyjnego Jana Pawła II. Do tego czasu chcielibyśmy kompletnie uporządkować plac przed naszym kościołem.
Ks. prob. Wojciech Miszewski