W sobotę 1 października br. przy naszym kościele został ustawiony pomnik Anioła Stróża Dzieci Poczętych i Nienarodzonych. Tego dnia przypadała pierwsza sobota miesiąca oraz wigilia wspomnienia Aniołów Stróżów. Parafianie mieli okazję po raz pierwszy zobaczyć Anioła następnego dnia po Mszach św. Wymownym znakiem przybycia tego pomnika do naszej parafii było to, że właśnie w tym dniu, w Toruniu i wielu miastach Polski na ulice wyszły tzw. „czarne marsze” popierające legalne zabijanie dzieci nienarodzonych, tylko dlatego, że mogą się urodzić niepełnosprawne. Idea powstania takiego pomnika zrodziła się kilka lat temu. To owoc rozmów z rodzicami, którzy utracili swoje dziecko jeszcze przed urodzeniem. Powody takiego nieszczęścia bywają różne. Zawsze jednak jest to niezwykle bolesne doświadczenie. Dopiero od niedawna rozwinęła się świadomość, że ciało dziecka utraconego można pochować po katolicku i wykonać grób. Niestety, wielu rodziców nie wiedząc o tym, bardzo często ciało dziecka pozostawiało w szpitalu. W pamięci jednak pozostaje bardzo głęboka rana. Człowiek potrzebuje takiego miejsca, gdzie może przyjść, pomodlić się i zapalić świecę. Długo nosiłem w pamięci ten pomysł. Do faktycznej realizacji doszło po wizycie pewnych małżonków, którzy właśnie utracili oczekiwane dzieciątko. Długo rozmawialiśmy o tym, co jak wierzymy, dzieje się z duszą takiego dziecka po jego śmierci. To dziecko, które z różnych powodów nie mogło przyjść żywe na ten świat, miało nieśmiertelną duszę. Ta dusza, niewinnego dziecka, które nie zdążyło popełnić żadnego grzechu, jest aniołem w ręku Boga, który może się wstawiać przed Bogiem w intencji nas ludzi, pozostających na ziemi. Wierzymy, że Anioł Stróż takiego dziecka, w chwili jego śmierci zabiera je przed Boże Oblicze. Owi rodzice przekazali środki otrzymane z zasiłku pogrzebowego na wykonanie tego pomnika. To dało początek całej inwestycji.
O tej koncepcji pomnika rozmawiałem z architektem inż. Andrzejem Ryczkiem, który pomysł przelał na papier. Rozpoczęło się poszukiwanie artysty, który wykona ten sporej wielkości monument. Jedną z propozycji otrzymaliśmy nawet z dalekiego Wietnamu. W pewnym momencie ten temat podjęli nasi parafianie państwo Aleksandra i Jan Duda, którzy ofiarowali potężny blok granitu ważący 12 ton, wydobyty w ich kopalni w Zimniku koło Strzegomia. Wyrzeźbienia podjął się artysta z okolic Kielc p. Marian Borkowski. Państwo Duda przetransportowali ten blok do pracowni p, Borkowskiego, a potem całą gotową rzeźbię do Torunia. Przez 2 lata trwała ciężka praca nad wykonaniem tej figury. Aby z kwadratowego bloku mógł się wyłonić piękny anioł artysta musiał własnoręcznie przy pomocy specjalistycznego sprzętu „zdjąć” ok. 3 ton granitu. Granit jest twardym, ale i kruchym materiałem, dlatego nie mogło być najmniejszego błędu, który mógłby zniszczyć całą rzeźbę. Chwilami, miałem wrażenie, kiedy odwiedzałem pracownię, że artysta bał się, że zadanie go przerasta. Z uporem jednak pragnął dzieło wykonać.
Figura przedstawia zadumanego, ale pełnego czułości Anioła Stróża, który w dłoniach trzyma mały embrion symbolizujący nieśmiertelną duszę nienarodzonego dziecka, którą pragnie oddać Bogu. Obok grupa małych aniołków, które też nie mogły się narodzić, ale już przed Bogiem są tymi, którzy wstawiają się za ludźmi. To przedstawienie ma też drugi wymiar. Anioł Stróż Dziecka Poczętego opiekuje się też nienarodzonymi dziećmi w łonie matek. Pomnik ma zachęcać do modlitwy rodziców, którzy oczekują na narodzenie swojego dziecka, aby to przyjście na świat potomstwa było szczęśliwe. Jest też miejscem pamięci wszystkich dzieci, które nie mają swoich grobów.
Ks. Wojciech Miszewski