W niedzielny wieczór 26 października 2014 roku byliśmy świadkami niezwykłego wydarzenia artystycznego. Wystąpiły połączone chóry: „Tibi Maria” z Grudziądza pod dyrekcją Małgorzaty Gołuńskiej – Michna, „Adalbertus” ze Starogardu Gdańskiego pod dyrekcją Tomasza Radimonasa, „Chór Młodzieżowy Zespołu Szkół Muzycznych” z Torunia pod dyrekcją Renaty Szerafin – Wójtowicz oraz Orkiestra Zespołu Szkół Muzycznych pod dyrekcją Piotra Dołęgowskiego. Wśród solistów byli: Urszula Tomczyk – sopran, Jara Kotawa – sopran, Anna Kocynt – kontralt oraz Julia Jurkiewicz- obój.
Został wykonany piękny utwór Antonio Vivaldiego pt. „Gloria”. Kompozytora znamy przede wszystkim z jego arcydzieła: Cztery pory roku. Na koncert do naszego kościoła wybrała się spora grupa melomanów, chcących poznać ten mniej znany utwór Vivaldiego.
Antonio Lucio Vivaldi nazywany był Il Prete Rosso, co w tłumaczeniu na język polski znaczy „Rudy Ksiądz”. Urodził się 4 marca 1678 roku w Wenecji. Jego ojciec był z zamiłowania muzykiem i grał w orkiestrze Bazyliki św. Marka. Mały Antonio po swoim ojcu odziedziczył nie tylko rude włosy, ale także zamiłowanie do muzyki. Ojciec był także jego pierwszym nauczycielem gry na skrzypcach i klawesynie. Według panujących wtedy zwyczajów, jako najstarszy syn przeznaczony był do stanu duchownego. Mając 25 lat, dnia 23 marca 1703 roku został wyświęcony na kapłana. Jego główną pasją była jednak muzyka. Utarło się nawet powiedzenie, anegdota, że jako ksiądz często od ołtarza biegał do zakrystii by zapisać jakiś muzyczny temat, który właśnie pojawił się w jego artystycznej głowie. We wrześniu 1703 roku rozpoczął pracę w sierocińcu dla dziewcząt Ospedale Della Pietà. Spędził tam większą część swojego aktywnego życia artystycznego. To miejsce było najprawdopodobniej fundacją bogatych Wenecjan dla dziewcząt zrodzonych w związkach pozamałżeńskich. Słynne było z pięknej orkiestry i chóru. Dla tego miejsca Vivaldi napisał większość swoich utworów religijnych i świeckich. W jego życiorysie spotykamy także czas, gdy w Mantui, przez dwa lata dyrygował muzyką świecką na dworze księcia Filipa. W 1727 roku ukazało się jego słynne dzieło Le quatro stagioni. Wiele także podróżował po Europie wykonując swoje dzieła. Ostatni rok życia spędził we Wiedniu, gdzie zmarł na nieznaną chorobę 28 lipca 1741 roku. Po jego śmierci bardzo szybko zapomniano o kompozytorze. Dopiero Jan Sebastian Bach zainteresował się jego muzyką i wykorzystał jego utwory na klawesyn. Spowodowało to nowe zainteresowanie autorem oryginałów.
„Gloria” zaprezentowana w naszym kościele, to jeden z kilku utworów Antonio Vivaldiego pod tym tytułem. Dostojne dźwięki orkiestry oraz potężnie brzmiące partie chóralne robią wielkie wrażenie. Utwór wykonany u nas powstał najprawdopodobniej w 1715 roku dla Ospedale Della Pietà. Utwór został odnaleziony w 1920 roku, a wykonana po odnalezieniu w 1939 roku w Sienie.
Ci, którzy przybyli w ten wieczór do naszego kościoła nie żałowali czasu. Dźwięki muzyki i śpiew chóru złożonego z kilkudziesięciu osób robiły wrażenie. Niektóre części utworu były niezwykle podniosłe i uroczyste. Pisząc te słowa nie czuję się w pełni kompetentny, by ocenić od strony artystycznej ten koncert. Najlepszą jednak oceną było entuzjastyczne przyjęcie tego koncertu przez zgromadzoną publiczność, lepiej ode mnie znającą się na muzyce klasycznej, która na stojąco oklaskiwała artystów. Owacja melomanów sprawiła, ze nie mogło zabraknąć bisów. Mam nadzieję, że kolejne muzyczne wydarzenia w naszym kościele jeszcze nie raz dostarczą nam duchowych i artystycznych przeżyć.
Ks. Wojciech Miszewski