Pozdrawiam z Befasy! Tak do wszystkich!
A zwłaszcza do Was Darku i Wojtku i Waszych Parafian!
Moja pierwsza wizyta w naszej przyszłej misji. Wioska licząca 800 ludzi. Totalna nędza, brak szpitala, brak szkoły, oprócz malej szkoły katolickiej. Misja zupełnie opuszczone, księża malgascy po krótkim czasie opuszczali tę misję i w ogóle się nie rozwinęła.
Kościół jest pod wezwaniem św. Tereski od Dzieciątka Jezus – super informacja!!! mam już koleżankę!!!
Niedaleko jest park narodowy.
Są ludzie (tacy kochani ubodzy) i budynek, który pełni funkcję Kościoła, szkoły, domu Ojca i sali spotkań (dom Ojca to raczej miejsce na kurnik)
Dzieci chcą się uczyć, ale nie starcza ławek i trzeba uczyć się na podłodze.
Na razie nie mam środka lokomocji oprócz dwóch byków i szarety – Ha ha ha !!!! A ile cylindrów !!!!!! A jaki komfort !!!!!!
Są piękne baobaby i przepiękne plenerowe widoki.
Niestety trzeba przejeżdżać rzeki, kiedy nie ma deszczów jest to możliwe, ale trzy miesiące w roku nie można się dostać do misji – może helikopter !!!!!??????
To tyle komentarzy do zdjęć, najbardziej żal dzieci. Opłakane warunki w szkole, brak ławek, zeszytów itd….
Z modlitwą, i podziękowaniem za wszelkie dobro, które już będzie owocowało w Befasy.
Marek, Omi
/tegoroczny ojciec rekolekcjonista/