PAMIĘĆ O NASZYCH ZMARŁYCH

W tych dniach, częściej niż w ciągu całego roku myślimy o przemijaniu i o śmierci. To szczególne dni, kiedy świat żywych łączy się i przenika ze światem tych, co odeszli.

Przychodzimy na cmentarz, na groby swoich bliskich, ale czy mamy tę świadomość, że kiedyś będzie tak, że to inni przyjdą, aby nas na cmentarzu odwiedzić?

Kiedy staję nad grobem moich bliskich, powinienem sam siebie zapytać: „Jaki jest cel mojego życia? Czy moje życie jest drogą do Nieba? Bo jeżeli moja droga życia nie jest drogą do świętości, to jest to droga donikąd; droga, która prowadzi na zatracenie. Droga, z której jak najszybciej powinienem zawrócić. Każdy dzień mojego życia przybliża mnie do śmierci. Jakie będzie to spotkanie? Co pokażę Bogu, kiedy stąd odejdę. Czy wtedy nie będę żałował swojego życia? Ale wtedy może być już za późno. Czasami człowiek tak bardzo próbuje zbudować sobie raj na ziemi, że zapomina, że nie na ziemi jest jego ojczyzna.

W dzień Wszystkich Świętych stajemy nad grobami naszych bliskich. Wielu z nich na pewno obchodzi swoje święto – są święci. Wielu z nich było bardzo zwyczajnymi ludźmi, a jednak są świętymi. Są świętymi, bo całe swoje życie poświęcili Bogu i ludziom. Są świętymi, bo nie zapomnieli, po co człowiek żyje na świecie. Zwracamy się do Boga, aby za nich podziękować, aby podziękować za to, co dla nas zrobili, kim byli i czego nas nauczyli.

W Dzień Zaduszny, będziemy się modlić o zbawienie dla wszystkich tych, którzy jeszcze czekają na spotkanie z Bogiem w niebie. Ale byłoby bardzo niedobrze, gdybyśmy tylko w te dni w roku o nich pamiętali. Byłoby też niedobrze, gdyby cała nasza pamięć o zmarłych była tylko troską, o ich groby. Gdyby za tym wszystkim nie stała nasza modlitwa. Może i tu warto zapytać kiedy ostatni raz modliłem się za moich zmarłych, kiedy ostatni raz w ich intencji przyjąłem Komunię św., albo kiedy ostatni raz odprawiono Mszę św. w ich intencji. Łatwo zapominamy. Czy nie zbyt łatwo zapominamy.

Może i powodem tego są współczesne czasy, które są często neopogańskie. Szatan chce, abyśmy nawet w te święta nie myśleli po chrześcijańsku. Te święta to szczególna okazja do refleksji i zadumy nad tajemnicą śmierci i szkoda. Szkoda, że są ludzie, którzy wprowadzają w naszą piękną kulturę i tradycję Wszystkich Świętych, w to co jest nasze, czego inne narody mogą nam zazdrościć, świętowanie pogańskiego Halloween.. Skąd, z jakiego natchnienia współcześni nauczyciele, odpowiedzialni za media zamiast uczyć szacunku do tej tajemnicy, jaką jest ludzka śmierć zachęcają dzieci i młodzież do Halloween.

Symbole Halloween to oczywiście wszystko co kojarzy się z życiem pozagrobowym i horrorem, a więc duchy, zjawy, upiory, wampiry, czarownice, kostuchy, demony, trupie czaszki, piszczele, zombie itp. Chylę głowę przed tymi dziećmi i tą młodzieżą, którzy potrafią się temu przeciwstawić, chylę czoło przed rodzicami, którzy uczą swoje dzieci wartości, a nie szmiry i komercji, której symbolem jest podziurawiona dynia.

Prośmy Kochani Boga, aby pomógł nam nie utracić naszej chrześcijańskiej tożsamości, abyśmy patrzyli na świat zawsze oczyma wiary i by ciągle przyświecał nam cel ostateczny, jakim jest Niebo.

Ks. Wojciech Miszewski