Nasi patronowie

ŚW. ANTONI PADEWSKI

HISTORIA POBOŻNA O ŚWIĘTYM ANTONIM

Posłuchajcie historii o naszym patronie,
Którym – wie to też dziecko – jest święty Antoni.
Od lat wielu on pilnie czuwa nad Wrzosami,
I w radościach, i w troskach pozostaje z nami.
To pod Jego wezwaniem kościół budujemy,
A kimże był naprawdę? Czy choć trochę wiemy?
Na czyją dłoń pomocną tak ciągle czekamy?
Do kogo z ufnością w świątyni śpiewamy?

W Lizbonie w Portugalii urodził się On.
Naprawdę nazywał się Ferdynand Bulonne.
A było to u schyłku wieku dwunastego,
Roku tysiąc sto dziewięć dziesiątego pierwszego.
Wychowanek kanoników katedry w Lizbonie
Od dziecka do Boga wyciągał swe dłonie.
Mając lat piętnaście, karierę zaczyna
W Zakonie Regularnym świętego Augustyna,
A po latach dwóch z Lizbony się przenosi
Do Klasztoru Krzyża Świętego na lat osiem.

Oddaje się naukom, lecz Miłość jego Panem:
Uprasza przełożonych, by mógł być franciszkanem.
Wędruje do Afryki, Nowinę Maurom głosi,
Choroba decyduje o Jego dalszym losie:
Powraca do Hiszpanii, lecz wiatry statek gnają
Na Sycylię daleką od rodzinnego kraju.
Wyrusza do Asyżu, by franciszkanom służyć,
Naucza teologii w Padwie oraz w Tuluzie.
Żarliwie Słowo głosząc, wiele podróżuje
I w zakonie poważne godności piastuje.

Wszędzie tłumy gromadzi, że za ciasne kościoły,
Więc wygłasza kazania też pod niebem gołym.
Już za życia legendy płyną we wsze strony:
O kazaniu w Rimmi do ryby wygłoszonym,
O mule, co przyklęknął przed Sakramentem Świętym
Tak kazaniem, co słyszał, mocno był przejęty,
O psałterzu skradzionym, cudownie zwróconym,
Przez co został patronem rzeczy zagubionych.
Powiadają że kiedyś w oknie Go widziano
Siedział z Dzieciątkiem Jezus na swoich kolanach.

Tak Go wielcy malarze potem uwiecznili,
Byśmy Jego pobożność po wsze czasy czcili.
Pan zabrał Go do siebie jeszcze w sile wieku,
Czyli w tysiąc dwusetnym trzydziestym pierwszym roku.
Lecz On z nami pozostał nie tylko na obrazach,
Nie tylko w legendach, nie tylko w przekazach.
On nad nami sprawuje pieczę i ochronę
Ma w rękach nasze prośby Bogu przedłożone.
Trafił w końcu do świata zakątka każdego,
Dziś wszyscy potrzebują Świętego Antoniego!